wtorek, 29 grudnia 2015

Odwiedzamy Wielką Fabrykę Elfów i Mikołaja

Na 18 grudnia czekali wszyscy- na ten dzień zaplanowana była wycieczka do Gdańska do Wielkiej Fabryki Elfów. 
I oto jesteśmy i zamierzamy świetnie się bawić!
Na początek rozruch, który świetnie wszystkim zrobił po kilkugodzinnej jeździe.


A teraz zadanie zbiorowe-piłeczka ma pokonać labirynt; wszyscy muszą obserwować piłkę i odpowiednio reagować, aby potoczyła się tam, gdzie chcemy. Popatrzcie na to skupienie widoczne na twarzach! Każdy z osobna i wszyscy razem mają tylko jeden cel- przejść sieć korytarzy! Czy to trudne? Gdy wszyscy gramy do jednej bramki, nie ma mowy o niewykonaniu zadania.
Tyle klocków! Można wznosić wieże! Komu ręka nie zadrży? Kto wyczuje, jak ułożyć następny klocek, aby konstrukcja nie runęła?




Teraz to, co dzieciaki lubią najbardziej- robimy kontrolowany hałas!
Nastrojowo... Piękne otoczenie, stół, lampki, kartki, pieczątki, czerwone skrzynki pocztowe...
Piszemy listy do Mikołaja... Chwila zadumy i próba szukania odpowiedzi na pytanie: "O co chcę poprosić?". Ileż tu Waszych marzeń przelanych na papier! Oby się ziściły! 
Ciekawe, czy Wasze prośby zgodne są z planami Mikołaja? 
Bo w prezentach najpiękniejsza jest jednak zawsze niespodzianka!















Próba sprawnościowa- łapiemy prezenty, przy których zapali się białe światełko. Gdy złapiemy prezent, przy którym pojawią się czerwone lampeczki- tracimy punkty. Oj, były emocje!













Znowu łapiemy prezenty! Tym razem trafiamy w nie piłeczkami. Niby proste, ale gdy się chce trafić... No cóż, trochę ich uciekło.











W krainie, gdzie mieszka Mikołaj, śniegu jest pewnie sporo. 
U nas jeszcze go nie ma. 
Ale my mamy bitwę w lodowym pałacu sztucznymi śnieżkami. 
Ale było gorąco!


To miejsce wygląda jakoś tak szczególnie świątecznie...
Chyba dotarliśmy do celu. 

Elf Poduszka dzielnie przeprowadził Was przez 
Fabrykę Elfów, w której wykonaliście wszystkie zadania.  Okazaliście się godnymi uzyskania miana pomocników Mikołaja, dlatego elf  zaprosił Was do samego Szefa. 
I zrobiło się magicznie. 
Każdy ucichł i uważnie wsłuchiwał się w słowa Mikołaja. 
Oj, wielką ma on moc!